Odpowiednia dieta stanowi podstawę leczenia insulinooporności. Wzrost zainteresowania tym zaburzeniem, spowodował rozpowszechnienie różnych mitów żywieniowych. Dzisiaj chciałabym obalić 5 mitów, które moim zdaniem są najbardziej popularne.
Mit 1: Dieta w insulinooporności nie powinna zawierać owoców
Według obiegowych opinii, pacjenci z insulinoopornością nie powinni spożywać owoców, ponieważ zawierają one cukier. Warto jednak zauważyć, że przeciwieństwie do słodyczy mają one również wysoką zawartość składników odżywczych. Posiadają dużą zawartość błonnika, który korzystnie wpłynie na sytość poposiłkową.
Najkorzystniejszym wyborem będą owoce jagodowe takie jak borówki, truskawki, poziomki czy maliny. Udowodniono, że ich systematyczne spożywanie może poprawić wrażliwość na insulinę. Aby nie wywołać gwałtownego wzrost poziomu glukozy we krwi, najlepiej spożywać owoce małymi porcjami (ok. 100-150g) razem z produktami będącymi źródłem białka i/lub tłuszczu np. orzechami, jogurtem naturalnym, skyrem lub jako „deser” do zbilansowanego posiłku. Niższy indeks glikemiczny będą miały mniej dojrzałe i krócej przechowywane sztuki- dlatego zielony banan będzie lepszym wyborem niż mocno dojrzały. Mitem jest również zakaz spożywania owoców po godzinie 12 lub 18.
Soki owocowe (nawet te domowej roboty) mają inne właściwości niż owoce w całości. Są pobawione błonnika, dlatego ich wpływ na glikemię poposiłkową jest zupełnie inny. Nie należą do produktów polecanych osobom z insulinoopornością, powinny być spożywane jedynie okazjonalnie. Należy również unikać suszonych owoców, owoców w zalewach i syropach.
Mit 2: Osoby z insulinoopornością nie powinny jeść gotowanej marchewki, bo ma wysoki indeks glikemiczny
Jest to chyba najczęściej powielany mit. Nie wiem do końca skąd się wzięła ta informacja, ponieważ w bazie Glycemic Index, jednej z najbardziej wiarygodnych i największych baz na świecie, indeks glikemiczny gotowanej marchewki wynosi….33, czyli jest niski! Gotowanie i rozdrabnianie są operacjami, które podwyższają indeks glikemiczny produktu oraz zmniejszają zawartość składników odżywczych (np. witaminy C). Lepszym wyborem zawsze będą surowe warzywa, jednak jeśli raz na jakiś czas zjemy gotowaną marchewkę (podkreślmy- gotowaną, nie rozgotowaną) to nic złego nie powinno nam się stać.
Więcej informacji o indeksie glikemicznym przeczytacie w tym artykule.
Mit 3: W diecie osób z insulinoopornością nie powinno być mleka i produktów mlecznych, bo są insulinogenne
Odnosząc się do tego mitu, na samym początku trzeba zaznaczyć, że nie tylko węglowodany stymulują wydzielanie insuliny- robią to również białka. Indeks glikemiczny pośrednio daje nam informację o tym, jaki będzie wyrzut insuliny po posiłku, jednak bierze pod uwagę tylko zawarte w produkcie węglowodany. Dlatego stworzono również taki wskaźnik jak indeks insulinowy- jest on mało znany i raczej nie używa się go w codziennym życiu.
Indeks insulinowy wyznaczany jest dla porcji produktu dostarczającej 240 kcal. W przypadku mleka to ok. 500 ml. Pomimo obiegowych informacji, że nabiał jest insulinogenny, w wielu badaniach udowodniono iż podobnie stymuluje wydzielanie insuliny jak inne produkty zawierające białko.
Jaki z tego wniosek?
Chorując na insulinooporność nie trzeba wykluczać nabiału. Warto natomiast czytać etykiety i wybierać produkty bez dodatku cukru (mały kubeczek jogurtu owocowego może zawierać nawet 3 łyżeczki cukru), a kawę z mlekiem pić do posiłku a nie pomiędzy posiłkami.
Jeśli chcielibyście bardziej zgłębić temat indeksu insulinowego i nabiału- polecam Wam artykuł opublikowany na stronie fundacji Insulinoporność- zdrowa dieta i zdrowe życie.
Mit 4: W diecie insulinoopornych nie ma miejsca na pieczywo
Jeśli lubicie pieczywo, nie musicie z niego rezygnować! Warto natomiast zadbać o jego jakość, a niestety kupno chleba z dobrym składem nie jest proste. Idealnym rozwiązaniem jest własny wypiek, jednak zdaje sobie sprawę, że nie zawsze istnieje taka możliwość.
Na co zwrócić uwagę przy wyborze gotowego pieczywa? Przede wszystkim dokładnie czytać skład. Niejednokrotnie widziałam chleb z wielkim napisem „NISKI INDEKS GLIKEMICZNY”, a w składzie pojawiał się cukier lub cała tablica Mendelejewa. Zazwyczaj im krótszy skład, tym lepiej. Należy unikać wszelkiego pieczywa z dodatkiem cukru, karmelu, słodu, syropów, miodu. Ważny jest również typ użytej mąki, niezależnie czy kupujemy chleb żytni, owsiany czy pszenny. Najlepszym wyborem dla osób z insulinoopornością jest chleb wypiekany z mąki z pełnego przemiału (o typie 1850 lub wyżej).
Mit 5: Pacjenci z insulinoopornością koniecznie muszą spożywać śniadania białkowo-tłuszczowe
Jeśli chodzi o śniadania białkowo-tłuszczowe -można, ale nie jest to konieczność.
Są osoby, które po takich śniadaniach łapią super flow na cały poranek, ale są również i takie, które wolą aby węglowodany złożone znalazły się w każdym posiłku. Przeciwwskazaniem do spożywania śniadań białkowo-tłuszczowych może być hipoglikemia reaktywna. Tak jak napisałam przy okazji nabiału- białko też pobudza działanie insuliny. Jeśli spożyjemy posiłek, który nie zawiera węglowodanów (lub zawiera śladowe ilości), za to spożyjemy dużą ilość białka i mocno pobudzimy wydzielanie insuliny, możemy doprowadzić do hipoglikemii.
Podsumowując temat śniadań białkowo-tłuszczowych, podzielę się z Wami hasłem, które ostatnio mocno utkwiło mi w głowie:
Jeśli robisz coś i to działa- rób to dalej! Jeśli robisz coś i to nie działa- zacznij robić coś innego!
Jeżeli lubicie taki rodzaj śniadań, dobrze się po nim czujecie, a węglowodanów złożonych dostarczacie w innych posiłkach- super róbcie tak dalej. Ale jeśli „to nie wasza bajka”- naprawdę nie musicie się do nich zmuszać.